sobota, 19 maja 2012

Rozdział 1

Cześć, jestem Stephanie, dla przyjaciół Steph. Pewnie zanim przeczytasz to opowiadanie, zobaczy je tylko jedna osoba - Joe, mój przyjaciel. O czym jest ta historia? Mogę ci tylko powiedzieć, że to wszystko zdarzyło się na prawdę.

To była późna wiosna. Przygotowania do wyścigu Josh'a oraz monotonne nawały dziennikarzy i fotoreporterów na nasz dom. Josh to mój brat, a od kiedy zaczął wygrywać rajdy terenowe, nie mamy ani chwili spokoju. Mieszkaliśmy z mamą i jej chłopakiem w małym miasteczku. Rodzice rozstali się, gdy miałam 13 lat. Jako 16-latka zaczęłam się interesować czymś bardziej dziewczęcym niż terenówki np. taniec czy śpiew, ale to  było nie dla mnie. Wiedziałam, że moje miejsce jest w garażu przy autach. Obecnie jestem w trzeciej klasie liceum, więc powinnam się już rozglądać za chłopakami, tak przynajmniej uważa moja mama, jednak ja myślę, że mam jeszcze czas.
Wiosenne przygotowania do pierwszego wyścigu dobiegały końca. Za cztery dni miał być pierwszy rajd, a Josh pierwszy raz miał to wszystko gdzieś. Sława poprzewracała mu w głowie, a laski? W miesiącu potrafi mieć nawet cztery i to na raz, ale gdy próbuję go otrząsnąć z tego wszystkiego on po prostu mnie zbywa. To już nie jest mój brat. Kiedyś wiecznie pracowaliśmy w garażu, a teraz udaje, że mnie nie zna. Rodzice też to zauważyli, ale im chodzi tylko o kasę. Nie chciałam nikomu zawracać głowy, więc poszłam do garażu, aby wyczyścić swoje auto i podjechał w długim czarnym BMW jakiś chłopak. Wysoki, szczupły blondyn wysiadł z samochodu, a kiedy skierowałam na niego wzrok, podbiegł do mnie i zdyszany zaczął:
-Cześć, jest może Josh w domu? - zapytał, ściągnął okulary przeciwsłoneczne i poprawił grzywkę. Miał na sobie biały t-shirt, jeansowe spodnie do kolan i czarne Vansy. Odłożyłam mokrą gąbkę, po czym wytarłam ręce o spodnie.
-Raczej nie, chyba ma teraz wywiad w telewizji.
-Aha. To ja już pójdę - podał mi dłoń, a ja ją uścisnęłam i wróciłam do pracy. Powoli się wycofał, ale zaraz zawrócił i zapytał. - Masz może czas dziś wieczorem?
-Mam dużo pracy w garażu i wgl - powiedziałam mało przekonująco, a on podszedł bliżej i spojrzał na wiadro z wodą.
-Czyli mycie auta - uśmiechnął się i oparł się o maskę mojej nowej Hondy.
-Tak, jak widać - powiedziałam, po czym ominęłam go, aby wylać brudną wodę, a on wstał i włożył ręce do tylnych kieszeni.
-To... - podrapał się po głowie - może ci pomogę?
-Już skończyłam, więc raczej nie - uśmiechnęłam się sztucznie, po czym zapytałam. - Może byś się przedstawił, co? - zachichotałam i wyszłam z garażu na słońce, spinając włosy w koka, a on poszedł za mną.
-Jestem Oscar - poprawił grzywkę, delikatnie się uśmiechając.
-To tobie Josh ostatnio rozwalił auto? - zapytałam i zaśmiałam się pod nosem.
-Taaaa - westchnął. - Dlatego między innymi tutaj przyjechałem - w tym momencie chwycił mnie za rękę i dodał. - Może potem zdradzę ci ten drugi  powód, a teraz idź się przebrać, czekam w aucie.
Stałam przez chwilę osłupiała, po czym, cofając się, weszłam do domu i pobiegłam do swojego pokoju. Wyjęłam z szafy luźny błękitny t-shirt z napisami oraz krótkie poszarpane jeansowe spodenki. Przebrałam się, a kiedy wyszłam z pokoju wpadłam na pijanego Josh'a.
-Co ty tu robisz?! A wywiad?
-Jaki wywiad? Pogięło cię? -  obijał się o ściany, aż w końcu upadł na podłogę. Miałam go już dosyć, więc przeszłam obojętnie obok niego, po czym zeszłam na dół. Wyjrzałam przez okno, a Oscar stał oparty o maskę swojego BMW. Założyłam trampki, po czym wybiegłam z domu i podeszłam do niego, a on powiedział:
-To może wyścig? Za rogiem jest długa ulica, więc... - przerwał i popatrzył na mnie tak, że aż miałam motylki w brzuchu. Uniósł brwi, przez co zmarszczył też czoło i wyglądał wtedy świetnie.
-Sam tego chciałeś - odwróciłam się, poszłam do garażu, a kiedy  już wyjechałam na ulicę, on stał na drugim pasie. Popatrzyliśmy przez chwilę na siebie, więc postanowiłam wystartować pierwsza. Co jakiś czas patrzyłam w lusterko, jak bardzo został w tyle. Kiedy byłam już na skrzyżowaniu, z poślizgiem i piskiem skręciłam w lewo. Przejechałam raz na czerwonym świetle, a na następnym zakręcie Oscar mnie dogonił. Zajechał mi drogę i w końcu zatrzymał się na małym parkingu przy wesołym miasteczku. Wysiadł, więc ja też to zrobiłam, po czym podeszłam do niego.
-Po co tu przyjechaliśmy? - rozejrzałam się i usiadłam na ławce obok.
-Wstawaj - podał mi dłoń. - Gdzieś cię zaprowadzę.
Nie pewnie poszłam za nim do cichego miejsca około kilometra od wesołego miasteczka. Znaleźliśmy się w małej drewnianej chatce pełnej pucharów i medali. Nigdy nie widziałam tylu nagród.
-To wszystko twoje?
Podeszłam do szklanych gablot i nie mogłam oderwać wzroku.
-To rzeczy mojego ojca, chciałbym mu kiedyś dorównać, a to - wskazał palcem na największe trofeum - to nagroda za 1 miejsce w mistrzostwach świata w wyścigach terenowych.
Pomyślałam przez moment i wpadłam na świetny pomysł.
- Mogę ci pomóc - powiedziałam, a kiedy popatrzyłam na niego, na jego twarzy widniał już uśmiech.
-Ta, jasne... - zakpił ze mnie i popatrzył mi w oczy. - Słuchaj, to nie jest robota dla dziewczynek - podszedł bliżej, po czym chwycił mnie za ręce, a ja wyrwałam je szybko i odpyskowałam.
-Myślisz, że nie dam sobie rady?! - powiedziałam, a jego aż zatkało. Miałam nadzieję, że zabrzmiało to dość przekonująco. - Nigdy nie widziałeś mnie w pracy - prawie krzyknęłam. - Daj znać, jak się zastanowisz - wybiegłam z drewnianego domku i ze łzami w oczach doszłam do mojego auta. Wyjechałam z parkingu, ale zaraz zatrzymał mnie Oscar. Chwycił za klamkę i otworzył drzwi.
-Spotkajmy się jutro w moim garażu - powiedział ze skruchą, a ja zatrzasnęłam i odjechałam na pełnym gazie. Co on sobie myślał? Dziewczyna też przecież potrafi pracować przy aucie! Miałam go dość.

11 komentarzy:

  1. nono fajnie się zaczyna :> :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, masz talent, dziewczyno! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Biście < 3o
    Pisz Dalej ;-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, Oscar powinien dostać w łeb. Mam nadzieję, że Steph da mu popalić. Ogólnie świetny rozdział, ale wydaję mi się, że powinno być tutaj trochę więcej opisów. Czekam na kolejny rozdział :)

    Amber

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz Talent Karolinko Mojaa < 3o
    Pisz Pisz ! ;-*
    Weny Skarbie <333

    Twoja Misia ♥
    (wiesz o co chodzi)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale faajne. Pisz, bo się dobrze rozkręca ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wciąga!
    Pozdrawiam i życzę połamania pióra! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. nie mogę się doczekać następnych rozdziałów

    OdpowiedzUsuń